sobota, 21 grudnia 2013

20. Choinka w płynie, czyli AleBrowar i Saint No More


I drugie z piw z kategorii "na pohybel", czyli świąteczna IPA zamiast piernika. Piwo uwarzone przez AleBrowar. Jest to IPA chmielona tylko jednym gatunkiem chmielu, czyli single hop Simcoe. Oczywiście podniósł się niezły raban, że jak to, kolejna IPA, wspominałem zresztą o tym w poprzedniej notce, która traktowała o bardzo podobnym piwie, tylko, że zza morza. Ja, jako antyfan wszelkich piw piernikowych jestem bardzo zadowolony z takiego podejścia i życzę więcej takich "wiarołomnych" pomysłów.

Piwo wyglądem nie odbiega od wzorców. Jasne, złociste, obfita piana. Tak jak przystało na IPĘ.

Pierwsze wyłaniają się słodkie i chmielowe aromaty. Czuć też trochę grejpfruta. Później, gdy piwo już się uspokoi na pierwszy plan wychodzą aromaty choinkowe, czyli sosna, żywica i temu podobne.

W smaku jako pierwsza wyczuwalna jest bardzo wysoka goryczka. A zaraz za tym czuć żywicę, i delikatny posmak grejpfrutów.
Piwo jest nisko wysycone i treściwe. Goryczka jest bardzo agresywna, rzekłbym nawet przytłaczająca. Trochę zalega, ale ja nigdy nie uznawałem za wadę delikatnego zalegania. Gdy piwo trochę się odstało zaczęły uciekać z niego najmocniejsze smaki żywiczne, ustępując nieco miejsca słodyczy, co dało bardzo ciekawą harmonię.

Tegoroczny Saint no More bardzo mi przypadł do gustu. Jest agresywny i na pewno nie jest piwem dla każdego, ale jest udany i warto go spróbować. Warto to piwo pić powoli, żeby pozwolić mu się odstać i wygazować, co odsłoni słodkie smaki. Ogólnie rzecz biorąc byłem od początku bardzo pozytywnie nastawiony do tego piwa, bo jest zrobione na pohybel modzie wszelkich piw piernikowych. I nie zawiodłem się. Uważam, że wyszło bardzo dobrze. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że wyszło lepiej niż ta sama koncepcja w BrewDogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz