środa, 11 grudnia 2013

13. Crew Republic Foundation 11



Dziś piwo z monachijskiego browaru rzemieślniczego Crew Republic. Piwo określa się samo jako: German Pale Ale. Czyli jest to właściwie American Pale Ale na niemiecką modłę. Ale nie jest to po prostu American Pale Ale chmielony niemieckim chmielem. Tak robią tylko Polacy. Tutaj zasyp jest typowo europejski - Monachium, pilzeński i karmelowy, za to chmielenie w miarę tradycyjne, trzy gatunki z Ameryki, a do tego Nowa Zelandia i Niemcy. Nie wiem, które na goryczkę, które na aromat, ale zgaduję, że na goryczkę poszedł chmiel niemiecki.

Prezencja dobra. Trochę za szybko opadła piana, nawet nie zdążyłem jej uchwycić na zdjęciu. Piwo mętne, złocisto-brunatne. Piwo z gatunku woda z jeziora.

Aromat jest bardzo przyjemny. Bardzo dobrze wyczuwalny chmiel, oraz drugi, zagadkowy aromat. Świeży owocowy zapach. Trochę kwaskowaty. Po dłuższej chwili zastanowienia zaczynam wyczuwać co to jest. Mango. Bardzo przyjemny, delikatny zapach mango.

W smaku, na pierwszym planie, czuć chmiel. Nie jest to mocna goryczka, tylko lekki posmak. Wyczuwalna jest wytrawność i kwaskowatosć. Piwo jest przyjemnie słodkawe. Tutaj jednak jest to taka typowo owocowa słodycz, a nie syrop. Z początku ciężko mi wyczuć ten owoc. Głównie dla tego, że ten owoc sam w sobie nie ma konkretnego smaku. Chodzi tu o wcześniej już wspomniane mango. Jak już człowiek się zorientuje, że to mango, to zaczyna być fantastycznie wyczuwalne.

Piwo ma niesamowicie zbalansowany wachlarz smaków, jest pełne i średnio wysycone. Mimo swej pełności jest piwem lekkim, co połączone ze wszystkim daje fantastyczną pijalność i jedno z lepszych piw jakie w ostatnim czasie piłem.

Audycja powstała we współpracy z państwowym instytutem matki i dziecka, czyt.: mama pomogła mi wyczuć mango.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz