piątek, 6 grudnia 2013

10. Ursa Maior Bombina Blues



Dziś kolejne piwo z browaru rzemieślniczego Ursa Maior. Tym razem dość świeża premiera. Robust Porter pod nazwą Bombina Blues. Po poprzednich piwach z Bieszczad mam bardzo mieszane uczucia, ale postaram się nie być stronniczy. Gatunek jest mi znany choćby z niedawnej warki Robusta z Zielonogórskiego Hausta, który bardzo mi przypadł do gustu. Zobaczymy, jak piwowarce Adze się to piwo udało.

Wita nas bardzo szybko opadająca piana. Bąbelki skaczą jak szalone. Kolor ładny. Głęboki brąz. Ciemnobursztynowe, można by rzec. Oczywiście klarowne.

W aromacie najpierw uderza słodycz, która towarzyszyła nam również przy poprzednich piwach Ursy. Aromaty truskawkowe i czekoladowo-kawowe, z których kawa najbardziej się nasila wraz z ocieplaniem się piwa. Niestety, pojawia się też konserwa, której mieliśmy okazję doświadczyć już wcześniej.

W smaku po pierwsze wyraźnie odczuwam to, że piwo się nie klei. Niestety mimo usilnych starań oceniam to piwo po trosze przez pryzmat poprzednich dokonań bieszczadzkiego browaru. Wysycenie średnie, do wysokiego. Przyjemne. Jak na piętnastkę piwo bardzo lekkie. Jest mocna kawowa goryczka, przeplatana słodyczą. Słodycz na początku też wydaje się być trochę za wysoka, później, gdy uwydatnia się paloność, zaczyna to ze sobą lepiej harmonizować. Paloność robi się naprawdę ostra i agresywna, taka jak powinna być. Wkrada się trochę fuzlowych posmaków. Prymitywnie alkoholowe. Na szczęście jest to uczucie znikome, które kawa jest w stanie przykryć. No i niestety pojawia się na nieszczęsna konserwa kukurydziana. Może to kwestia bieszczadzkiej wody? W Bieszczadach byłem bardzo krótko, to i nie pamiętam, czy mieli tam dobrą wodę.

Piwo wypadło całkiem nieźle. Zwłaszcza na tle swoich poprzedników. Równie dobre (choć mi nie smakowało aż tak) było ichnie piwo Deszcz w Cisnej. Wychodzi na to, że Ursa może powinna się trzymać agresywniejszych smaków, unikając tych, które łatwo przesłodzić. Wciąż pojawia się ten problem syropu i kukurydzy, ale może jest coraz bliżej do naprawdę dobrych piw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz